Pogoda, mimo niepewnych prognoz, dopisała, chociaż chwilami dokuczał nam zimny wiatr. Pomimo to widoki były zapierające dech w piersiach. Jesień na dobre rozgościła się w górach. Nasza czterdziestoosobowa grupa sprawnie pokonywała kolejne kilometry, docierając na popularny punkt widokowy Małych Pienin – Wysoki Wierch, przez który przebiega granica polsko-słowacka. To wyeksponowane, kopulaste i bezleśne wzniesienie o wysokości 898 metrów, dzięki temu rozciągają się z niego jedne z najładniejszych widoków w Pieninach na Masyw Trzech Koron, Tatry, Gorce, Beskid Wyspowy, Beskid Sądecki i pobliską Grupę Golicy. W dole dwie słowackie wsie: Leśnica i Wielki Lipnik oraz polska Szlachtowa z charakterystyczną dawną cerkwią. Odkryty szczyt przyciąga także paralotniarzy i modelarzy samolotów, a zimą narciarzy. Na sąsiadujących ze szczytem łąkach odbywa się kulturowy wypas owiec, a w ubiegłych dziesięcioleciach były to tereny uprawne Łemków ze wsi Szlachtowa, którzy zostali wysiedleni w ramach Akcji „Wisła”.
Dłuższą przerwę zrobiliśmy w schronisku harcerskim pod Durbaszką. Historia tego miejsca sięga lat pięćdziesiątych XX w. Powstała tutaj wzorcowa bacówka do wypasu owiec, ostatecznie jednak pomysł na góralski PGR okazał się nietrafiony. W latach siedemdziesiątych bacówkę przejęli harcerze z Krakowa zamieniając ją na schronisko turystyczne (filię Młodzieżowego Domu Kultury „Dom Harcerza” w Krakowie).
Ze szlaku zeszliśmy w miejscowości Jaworki, przed wysiedleniem również zamieszkiwanej przez Łemków. Po drodze minęliśmy kilka grup skałek wapiennych, m.in. Sołtysie Skały, Czerszlowe Skałki, Czerszla. Dzięki temu, że trasę pokonaliśmy w czasie krótszym niż zakładaliśmy przy planowaniu, udało się jeszcze wejść do Wąwozu Homole, który jest symbolem Pienin. Z Jaworek autokarem pojechaliśmy do Krościenka, w którym uczestnicy mieli czas wolny na obiad i zwiedzanie miejscowości. Wieczorem bezpiecznie wróciliśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej. W wycieczce towarzyszył nam przewodnik beskidzki Grzegorz Suder.
Wkrótce – więcej zdjęć!